shady
Administrator
Dołączył: 17 Wrz 2006 |
Posty: 17 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
 |
Wysłany: Pon 17:00, 18 Wrz 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Na Akilian dolatuje kapsuła z Micro Icem, zostawia go tam i odlatuje w nieznane. Micro Ice, z deko zdezorientowany budzi się. Tymczasem w Akademii, Aarch rozmawia z resztą drużyny, próbując ich czegoś nauczyć oraz zmotywować do walki. Ku zaskoczeniu wszystkich, jakby nigdy nic nagle na salę wkracza Micro Ice. Po krótkiej wymianie zdań, Micro zaczyna sobie uświadamiać, że nie było go trochę dłużej niż tylko krótki spacerek. Aarch prosi go na rozmowę do swego gabinetu. Mimo iż Micro się stara, nie może sobie nic przypomnieć. Aarch wierzy Micro Ice'a, nakazuje mu powrót do treningów. W międzyczasie, fałszywy Clamp wsadza Thrana do cudacznej maszyny. Po "zabiegu" kontuzja Thrana zniknęła. Po jego wyjściu, Clamp wyjmuje z panelu urządzenia pojemnik z żółto pomarańczową substancją. Micro Ice i reszta drużyny wraca do treningów. W międzyczasie Clamp zanosi pudełko z pojemnikiem do naukowca z Technoidu. Nastaje chwila wylotu. Micro Ice i D'Jok mają chwilkę na rozmowę. Godzą się "po wsze czasy" i przysięgają sobie przyjacielską wierność. Rozmowę przerywa Mei, która próbuje pogodzić się z naszą dwójką bohaterów i wyjawia, że to wszystko to był pomysł jej matki. Micro Ice wyprasza ją. D'Jok jeszcze raz pyta się czy Micro Ice na pewno niczego nie pamięta z okresu gościny u Piratsów. Wtedy Micro spogląda na bransoletkę D'Joka... Ma małą retrospekcję, w której widzi czyjąś rękę z identyczną bransoletką. Obaj zgodnie stwierdzają, że to jakieś efekty uboczne wymazania pamięci. Statek odlatuje. Na miejscu Shadowsi od początku pobytu zaczynają prowadzić ze Snow Kids wojnę psychologiczną. Najpierw niezbyt gościnne szatnie (wszystko jest brudne i się rozpada), później wizyta paru zawodników Shadowsów wraz z Sineddem i sprowokowanie Micro do ataku na Sinedda. W międzyczasie Aarch i Artregor ucinają sobie "dżentelmeńską pogawędkę". Zaczyna się mecz. Na początku idzie nie najgorzej, jednak im dalej w mecz tym większe straty... Sinedd z winy fluxa shadowsów zaczyna "świrować"... Robi się brutalny i agresywny. Najgorzej w całym meczu idzie Thranowi... Najpierw dwa razy doprowadził do karnego a potem strzelił samobójczą bramkę. Jednak najdziwniejsze jest to że ani razu nie widzimy go używającego Fluxa. Sinedd zaczyna terroryzować Mei. Najpierw kiedy ona odbiera mu piłkę, Sinedd jej grozi, potem brutalnie ją fauluje. Za trzecim razem, kiedy Sinedd jest przy piłce, Mei próbuje go zatrzymać jednak ostatecznie wyminęła się z nim mając w pamięci to jak Sinedd zachowywał się wobec niej. Mimo iż Snow Kids walczyli dzielnie, pierwsza połowa kończy się wynikiem 0:3 dla Shadowsów
[link widoczny dla zalogowanych]
|